Jak to możliwe, dziwna dziewczyno, że jesteś tak wieloma kobietami dla tylu ludzi?
Sylvia Plath, Dzienniki 1950 – 1962.
Zmysłowy kociak, bibliotekarka, gospodyni domowa, studentka. Kobieta, przedstawiona w idealnym kadrze i świetle. Czasem znudzona, czasem zabawna, zawsze czarująca. Czarno-białe fotografie przywodzą myśli albo czarne albo białe. Przypominają piękności kina lat 50, 60, gwiazdy filmów Hitchcoka. Sprawiają wrażenie dobrze nam znanych. Jednak wrażenie pozostaje tylko wrażeniem, gdyż filmy te nigdy nie powstały, a w role tak wielu kobiet wciela się jedna – Cindy Sherman.
Nieistniejące gwiazdy kina są seksowne, schludne, piękne i wiecznie młode. Idealnie wpisują się w wyobrażoną kobiecość, która z powodzeniem funkcjonowała w realiach powojennej Ameryki. Artystka czasami odtwarza role rozpoznawalnych bohaterek filmowych. Innym razem, z wdzięcznym zaskoczeniem, spogląda w obiektyw fotografa, niczym doświadczona modelka fotografii reklamowej – uwodzi widzów. Nie dając przy tym skusić się ironii, zachowuje posągową powagę.
Untitled Film Still #13, 1978 źródło: sfmoma.org |
Wcielając się w wyobrażone role, artystka zdecydowanie nie afirmuje realiów, w których podszycie uwodzicielską retoryką uznawane jest za naturalne. Seria Untitled Film Stills wykonana została między 1977 a 1980 rokiem, a o bezkrytycznym przyjmowaniu tego co jest za naturalność, kilka lat wcześniej, pisała Linda Nochlin. Czy zakorzenienie w machinie społecznej określonych sposobów postrzegania i przedstawiania kobiety oznacza, (przytaczając wyżej wspomnianą teoretyczkę) zaakceptowanie – jako naturalnego – punktu widzenia białego mężczyzny?
Tymczasem seksowne kociaki czują się naturalnie gdy nie są obciśnięte nylonową bielizną. Gospodynie domowe o spuchniętych nogach, ciężko pracując dla dobra całej rodziny, zakładają kapcie, nie szpilki. Lecz, jak mówiła Sherman, Dążymy do tego, by wyglądać jak schludna albo seksowna czy piękna, młoda kobieta, lecz jednocześnie czujemy się jak więźniowie takiego układu życia. Myślę, że mężczyźni w ogóle się nad tym nie zastanawiają.
Untitled Film Still #35, 1979 źródło: moma.org |
Obrazy pop kultury wywarły znaczący wpływ na kształtującą się wówczas sztukę. Posługiwał się nimi Andy Warhol, który z powodzeniem stosował je w charakterze materiału, czy Walker Evans, który używał ich jako przedmiotów badań. Jednakże Sherman potraktowała je jak język, którym można mówić. Wykorzystując popularny wówczas typ obrazowania, artystka pod koniec lat siedemdziesiątych rozpoczęła poważny dialog z widzami. Kluczowe znaczenie ma fakt, iż artystka sama odtwarza role aktorek, co wzmacnia oddziaływanie spójnego języka formalnego artystki.
Seria 69 fotografii Untitled Film Still rozpoczęła dysputę o funkcjonujących ówcześnie konwencjach. Sherman ściśle wpisuje się w ramy, którymi Linda Nochlin określiła, w przywoływanym tekście, cechy sztuki wielkiej. Sam Andy Warhol powiedział Jest tak dobra, że mogłaby naprawdę być aktorką.
Sylwia Ciuchta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz