Aneta Grzeszykowska jest obecnie jedną z najważniejszych polskich artystek. Jej prace
z pogranicza osobliwych, fotograficznych eksperymentów formą oraz treścią, ocierają się
o metaforyczne przedstawienia życia, śmierci. Ukazują także w oryginalny sposób codzienność
artystki i jej bliskich. Jej wewnętrzne przeżycia oraz inspiracje. Punktem wyjściowym jest zawsze
fotografia, która przybiera różne formy i modyfikację.
Eksperymenty w zakresie fotografii doprowadziły ją do rozważań nad realnością
rzeczywistości, poczuciu śmierci oraz jej miejscu w odczuwanym świecie. Wszystkie te rzeczy
zostały uchwycone w dwóch seriach prac poświęconych własnemu życiu. 'Album' oraz
jego kontynuacja 'Negative book', mimo 8 lat różnicy powstania uzupełniają się i tworzą
specyficzną narrację rzeczywistości. Narrację spaja osoba Grzeszykowskiej, która jest jednocześnie
protagonistką jak i antagonistką tych opowieści. Opowieści o śmierci.
Obydwie prace mają charakter książkowej formy, która sprzyja kameralnej i bardziej
osobistej formie przeżywania prac, które podejmują trudny temat śmierci i narracji życia
skłaniający nas do refleksji.
'Album' z 2005 roku przedstawia serią zdjęć umieszczoną w rodzinnym albumie,
który każdy z nas posiada. Oglądając pierwsze z około 200 prywatnych zdjęć, zebranych od
rodziny oraz przyjaciół artystki. Tworzy on historię Anety od narodzin po wiek dojrzały,
pokazując ją w rozmaitych, tym bardziej osobistych momentach życia. Wraz z przeglądaniem
zdjęć zauważamy, że budząca niepokój pustka, coraz częściej nasuwa pytanie, gdzie podziała
się główna bohaterka tego albumu. W widocznej rzeczywistości zdjęć zdajemy się po jakiś
czasie domyślać, że Grzeszykowska wymazała swoją postać ze wszystkich zdjęć. Stając się
w tym momencie antagonistką danej rzeczywistości, pokazuje postaci ze zdjęć w trochę
nie naturalnych pozach. Widzimy parę ludzi stojących obok siebie, jakby trzymali razem coś
na rękach, uśmiechają się do obiektywu. Pustkę pomiędzy nimi miała zapełnić kilkuletnia
dziewczynka. Na innym zdjęciu widzimy grupkę dzieci dzieci, pomiędzy którymi widać
subtelną przestrzeń. Podczas rodzinnej uroczystości wolne miejsce zajęte jest dla artystki
nieobecnej.
źródło: rastergallery.com |
Obrazy przedstawiające grupę ludzi, także sceny rodzinne w delikatny sposób nam
podpowiadają, że w którymś miejscu powinna znajdować się tam artystka. Poszukiwanie pustych
miejsc zaczyna być trochę dziwną, jak i przerażającą zabawą, która coraz to nachalniej zaczyna
nas wciągać. Te obrazy nasuwają nam myśl, że przedstawione sceny mogłyby się także
odrywać nawet bez obecności dziewczyny.
Na zdjęciach bardziej subtelnych, gdzie Grzeszykowska wchodzi w głębszą interakcję
z innymi osobami, nachalna po niej pustka jest bardzo dobrze odczuwalna. Scena z rodzicami,
z mężem, z ojcem nad jeziorem, gdzie domyślać się możemy iż bohaterka ma zaledwie
kilka lat. Pozy tych wszystkich ludzi nie są naturalne. Widać, że sami na tych zdjęciach być nie
mogli. Tym większe w nas odczucie nieobecności powodują ciasne kadry, gdzie dziewczyna
powinna znajdować się w centrum jako element skupiający całą scenę.
źródło: rastergallery.com |
Najbardziej jednak uderzający brak artystki widoczny jest w scenach gdzie powinna
być tylko ona sama. W studio fotograficznym widzimy tylko czerwoną kurtynę. Gdzie podziała
się osoba mająca być na zdjęciu? Puste podwórko z trzepakiem. Spokojna tafla jeziora.
Nietrafione zdjęcia? Czy fotografowana osoba uciekła przed obiektywem? A może
fotografujący nie zdarzył uchwycić bohaterki, która znudziła się czekaniem i odeszła? Sceny
te przeplatające się z innymi rodzajami scen intrygują tym bardziej, że automatycznie chcemy
szukać bohaterki pośród tych pustych przestrzeni.
Te wszystkie sceny charakteryzują się niespokojną ciszą. Wszystkie poprzednie odczucia,
które wywołał w nas ten autobiograficzny pamiętnik ustępują tej 'śmiertelnej' ciszy. Puste
przestrzenie wywołują poczucie niepokoju i bezradności, które wynikają z momentu
uświadomienia sobie, że tam gdzieś powinna znajdować się nasza bohaterka tej opowieści
o śmierci.
Nasza wyobraźnia pobudzona zostaję w sposób nakazujący rekonstruować postać bohaterki
w zależności od zdjęcia. Sceny zbiorowe mogą w prosty sposób narzucić nam pozę dziewczyny.
Co jednak ze scenami bardziej osobistymi i rodzinnymi? Jaka na nich jest? Patrzy w obiektyw?
Uśmiecha się? Kreuje daną scenę? Stara się skupić na sobie uwagę? Czy może próbuje się
stać niewidoczna?
źródło: rastergallery.com |
Pustka pozostawiona po zniknięciu autorki na początku rzucająca się oczy, jednak
powoli przyzwyczają nasze oko do tego istotnego braku. Przyzwyczajenie to przeradza
się z czasem w naturalną rzecz, która wzbudza w nas obojętność wobec zastanej rzeczywistości.
Być może jest to oswojenie ze śmiercią i zaakceptowanie pewnej pustki.
Dlatego właśnie mimo swojej nieobecności Grzeszykowska staje się protagonistką poniekąd
wykreowanej przez siebie narracji rzeczywistości. Jej brak staję się głównym napędem
autobiograficznej historii, która zostaje nam przedstawiona w bardzo osobisty sposób
w formie rodzinnego albumu ze zdjęciami.
Po raz pierwszy 'Album' został zaprezentowany w galerii Raster odpowiednio do tej pracy
przystosowanej. Przestrzeń urządzona tak aby swoim wystrojem wyglądała jak przestrzeń domu
mieszkalnego. Krokiem dalej było wystawienie pracy na 4. Biennale w Berlinie w jednym
z prywatnych mieszkań.
Uzupełnieniem tego zadziwiającego albumu może być późniejsza praca. W tej narracji
artystka jest antagonistką zastałej rzeczywistości oraz być może metaforycznym przedstawieniem
śmierci.
źródło: rastergallery.com |
Seria tych czarno-białych fotografii składających się na 'Negative book', przedstawia
artystkę w rozmaitych scenach z życia codziennego oraz jej podróż po nieznanych nam miejscach
na świecie. W scenach tych artystka fotografowana jest z rodziną- mężem oraz kilkuletnia córką.
Fotografie te nie są jednak typowymi albumowymi zdjęciami rodzinnymi z podróży.
Wszystkie zdjęcia są negatywami co sugeruje tytuł serii. Wszystkie postacie widoczne na nich
są w oczywisty sposób negatywowe. Kontrastuje z nimi jednak postać Grzeszykowskiej,
która w przeciwieństwie do reszty jest 'pozytywem'.
Zdjęcia zostały wykonane wielkoformatowym aparatem analogowym w technice slajdu.
Slajd pozwolił artystce na tworzenie pozytywów. Następnie z pozytywu został, już na papierze
wywołany w ciemni jako negatyw. Efekt ten widzimy na zdjęciach.
Ten sposób stworzenia efektu końcowego pozwolił Grzeszykowskiej na przedstawienie
siebie samej, jako odwrotnej do rzeczywistości. Artystka, by wyglądać jak pozytyw na
negatywie, pomalowała swoje ciało czarną farbą a teoretyczne cienie białą i szarą. Na głowę zaś
założyła białą perukę.
Właśnie ten moment sama artystka uznała za najważniejszy. Odgrywanie performancu,
który skupiał na sobie cały proces przygotowania się artystki do zdjęcia oraz jego
wykonanie, był ważniejszy niż późniejszy efekt końcowy. Same zdjęcia być może miały być tylko
niecodzienną dokumentacją tych wydarzeń. Grzeszykowska jako 'pozytyw' tworzy całą gamę
sytucji, w których każdy z nas mógłby się znaleźć.
źródło: rastergallery.com |
Umieszczając siebie pomiędzy życiem 'negatywem' a śmiercią 'pozytywem' podejmuje
temat pewnej walki pomiędzy tym co realne, a tym co nierzeczywiste. Ustawiając siebie w postaci
innej niż reszta uczestników zdarzeń jest odmienna od nich. Jednak widząc osobiste relacje
zresztą bohaterów zdjęć trudno jednoznacznie określić na ile jest ona oderwana od kreowanej
rzeczywistości.
Będąc antagonistką tej narracji wydaje się walczyć w pewien sposób z zastałą sytuacją.
Odcinając się swoim kolorem od reszty jednocześnie jest z nimi tożsama. Czy to na
wycieczce w lesie z rodziną, nad morzem a nawet w domu ze starsza już matką. Należy do
tego świata jednak przeczuwa swoją odmienność. W przeciwieństwie do postawy, która
nakazywałaby wyrwanie się z jakiegoś stanu, bohaterka tej opowieści chciałaby zrównać się
z resztą. Jednak nie możemy powiedzieć, że pewna jest by się poświęcić i opuścić swoją
rzeczywistość.
Gra świateł i kontrastów budującą wszystkie zdjęcia jednoznacznie podkreśla podział
i przynależność do danego świata. Mimo, że nasza antagonistka rzeczywistości może
być centrum wydarzeń, niepokój wzbudza wszechobecny negatyw. W niektórych scenach
w bardzo plastyczny sposób wydobywa on z tła postać głównej bohaterki. Na zdjęciu z widokiem
brzegu morza, czarna tafla wody uwydatnia małą postać stojącą w wodzie. Czy aby
w 'pozytywnej' na pewno postać byłaby tak uwydatniona i widoczna? Czasami pozytyw
sprzyja wtopieniu się w otoczenie samej artystki jak podczas wizyty w lesie gdzie inność zostaje
pokazana jedynie za pomocą innego koloru twarzy. Niekiedy Grzeszykowska wygląda
tak naturalnie, że zapominamy o jej odmienności. Odrębność czasem zostaje spotęgowana
w zetknięciu sam na sam z inna osobą. Przyzwyczajeni jesteśmy do oglądania zdjęć już
pozytywowych. Tym bardziej z trudem wyobrażamy, jeśli w ogóle odtwarzamy poszczególne
fragmenty scen. Pamięciowe przetworzenie obrazu na pozytyw jest tak trudne, że prawie
nie możliwe.
źródło: rastergallery.com |
Ten techniczny zabieg nasuwa wiele dwuznaczności w odbiorze całej serii. Jeśli
przyjmiemy, że negatyw to właściwa rzeczywistość to odmienność artystki jest spotęgowana jej
'pozytywem'. Jednak być może można pokusić się o interpretacje jakoby bohaterka była
umieszczona w wykreowanej przez siebie alternatywnej, nadrealnej rzeczywistości. Jako
pozytyw we własnym negatywowym świecie. W tej sytuacji jej postać byłaby jak
najbardziej realna. Jednak mimo dwuznaczności tych interpretacji artystka ciągle zostaje
łącznikiem pomiędzy poszczególnymi rzeczywistościami. Już sama nazwa serii 'Negative book'
może oznaczać nie tyle co same negatywy ale także pewną negację. Zapewne jest to negacja
rzeczywistości co argumentuje nam określenie artystki jako antagonistki tej narracji będącą
pomiędzy dwiema na pozór nie mogącymi przenikać się strefami.
Zastanowić się można też nad samym odbiorem odrębności tej pozytywowej postaci.
Negując drugą płaszczyznę życia, artystka może tam występować jako śmierć. Śmierć może
oznaczać utratę tożsamości. Z takim problemem musi uporać się bohaterka zdjęć, a wraz z nią
reszta osób biorących udział w tym przedstawieniu.
źródło: rastergallery.com |
Zwykłe sceny z życia codziennego jak praca w ogrodzie czy w kuchni z córką budzą naszą
ciekawość. Jak wyglądała by sceny gdyby wszyscy byli negatywami? Czy może jednak negatywy
stałyby się pozytywami? Czy wtedy nasza bohaterka byłaby negatywem?
Rozważania Anety Grzeszykowskiej na temat obecności oraz śmierci przybrały bardzo
osobisty charakter. Wprowadzani jesteśmy w te spostrzeżenia w specyficzny, kameralny wręcz
sposób, poprzez albumową formę jej prac.
Mikołaj Ciężkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz