"In God We Trust" słowa które po raz pierwszy pojawiły się na amerykańskich monetach w czasach wojny secesyjnej, oznaczały wsparcie dane Amerykańskim żołnierzom przez Boga. Po zaakceptowaniu maksymy przez Kongres w roku 1957 stały się oficjalnym credo Stanów Zjednoczonych. Zatwierdzane ponownie były w latach 2002 i 2011. Mimo sprzeciwów ludzi uważających, że słowa "In God We Trust" zaprzeczają zasadzie dowolności religijnej, oraz zasadzie rozdziału państwa i kościoła, motto funkcjonuje jako oficjalne od ponad 50 lat.
Wzbudzająca kontrowersje dewiza widniejąca w tytule wystawy odzwierciedla sprzeczności jej charakteru. Na wystawie wszechobecny jest dualizm który odnajdujemy już u podstawy ideologii Stanów Zjednoczonych - z jednej strony jako narodu chrześcijańskiego, a z drugiej wojennego. Amerykańskie społeczeństwo stworzone z różnych skrajnych postaw, stanowi jednak całość. Specyfika nieuporządkowania odpowiada atmosferze ekspozycji; ma to na celu pokazanie przede wszystkim pluralizmu wierzeń i praktyk religijnych, łącznie z kultami różnego rodzaju sekt. To wszystko daje panoramiczny obraz wierzeń Stanów Zjednoczonych. Prezentowana w Zachęcie seria biblijnych zdjęć pochodzi z 2003 roku. Cykl fotografii o nazwie Jesus Is My Homeboy, zawiera znane wszystkim epizody z życia Jezusa.
Sceny zatytułowane Ostatnia wieczerza, Interwencja, Kazanie pokazują nam działania Chrystusa we współczesnej scenerii. Artysta ukazał Jezusa kanonicznie - postać mężczyzny o jasnych sięgających do ramion włosach, z zarostem, w ubiorze odpowiadającym czasom jego życia. Ingeruje w zaistniałe konflikty, lub zasiada do stołu z młodymi ubogimi ludźmi. Więc nie tyle uwspółcześnił samego Chrystusa, co jego obecność, pokazując go w otoczeniu, które bliskie jest nam tu i teraz.
Wystawa opisuje relacje pomiędzy społeczeństwem a religią - to, w jak różnorodny sposób ludzie mogą definiować swoją wiarę. Problem religii w zaskakujący sposób splata ze sobą wszystkie czynniki dotyczące zagadnienia państwowości USA - rasizm, patriotyzm, politykę, a to wszystko zmieszanie z kulturą popularną. Zatem wszechobecny chaos jest całkowicie uzasadniony, bo czy nie taka właśnie jest religijność masowa?
Kilka pokoleń współczesnych amerykańskich artystów, wywodzących się z różnych tradycji wierzeniowych relacjonuje nam burzliwy miedzy religijny dialog. Przechadzając się po salach Zachęty, nie można nie zwrócić uwagi na fotografie Davida LaChapelle i Andresa Serrano, które dodają ekspozycji wyrazistości. David LaChapelle jest niezwykle frapującą postacią. Istotnym aspektem jego twórczości jest komercyjność, ponieważ LaChapelle fotografuje znane każdemu osobistości kultury masowej. Przed jego obiektywem stając celebryci tacy jak Angelina Jolie, Madonna czy Elton John.
Serrano przyjął zupełnie inną strategię w komponowaniu swych prac. Ewidentne są odniesienia do ikonografii chrześcijańskiej. Portrety postaci biblijnych mają prostą formę. Emanują emocjonalnością i szczerością. Artysta nawołuje do zrozumienia ludzkiej natury postaci. Dostrzeżenia pierwiastka człowieczeństwa w Jezusie czy Marii.
Wzbudzająca kontrowersje dewiza widniejąca w tytule wystawy odzwierciedla sprzeczności jej charakteru. Na wystawie wszechobecny jest dualizm który odnajdujemy już u podstawy ideologii Stanów Zjednoczonych - z jednej strony jako narodu chrześcijańskiego, a z drugiej wojennego. Amerykańskie społeczeństwo stworzone z różnych skrajnych postaw, stanowi jednak całość. Specyfika nieuporządkowania odpowiada atmosferze ekspozycji; ma to na celu pokazanie przede wszystkim pluralizmu wierzeń i praktyk religijnych, łącznie z kultami różnego rodzaju sekt. To wszystko daje panoramiczny obraz wierzeń Stanów Zjednoczonych. Prezentowana w Zachęcie seria biblijnych zdjęć pochodzi z 2003 roku. Cykl fotografii o nazwie Jesus Is My Homeboy, zawiera znane wszystkim epizody z życia Jezusa.
Sceny zatytułowane Ostatnia wieczerza, Interwencja, Kazanie pokazują nam działania Chrystusa we współczesnej scenerii. Artysta ukazał Jezusa kanonicznie - postać mężczyzny o jasnych sięgających do ramion włosach, z zarostem, w ubiorze odpowiadającym czasom jego życia. Ingeruje w zaistniałe konflikty, lub zasiada do stołu z młodymi ubogimi ludźmi. Więc nie tyle uwspółcześnił samego Chrystusa, co jego obecność, pokazując go w otoczeniu, które bliskie jest nam tu i teraz.
Wystawa opisuje relacje pomiędzy społeczeństwem a religią - to, w jak różnorodny sposób ludzie mogą definiować swoją wiarę. Problem religii w zaskakujący sposób splata ze sobą wszystkie czynniki dotyczące zagadnienia państwowości USA - rasizm, patriotyzm, politykę, a to wszystko zmieszanie z kulturą popularną. Zatem wszechobecny chaos jest całkowicie uzasadniony, bo czy nie taka właśnie jest religijność masowa?
Kilka pokoleń współczesnych amerykańskich artystów, wywodzących się z różnych tradycji wierzeniowych relacjonuje nam burzliwy miedzy religijny dialog. Przechadzając się po salach Zachęty, nie można nie zwrócić uwagi na fotografie Davida LaChapelle i Andresa Serrano, które dodają ekspozycji wyrazistości. David LaChapelle jest niezwykle frapującą postacią. Istotnym aspektem jego twórczości jest komercyjność, ponieważ LaChapelle fotografuje znane każdemu osobistości kultury masowej. Przed jego obiektywem stając celebryci tacy jak Angelina Jolie, Madonna czy Elton John.
materiał prasowy Otwarta Zachęta, fot. Marek Krzyżanek |
Serrano przyjął zupełnie inną strategię w komponowaniu swych prac. Ewidentne są odniesienia do ikonografii chrześcijańskiej. Portrety postaci biblijnych mają prostą formę. Emanują emocjonalnością i szczerością. Artysta nawołuje do zrozumienia ludzkiej natury postaci. Dostrzeżenia pierwiastka człowieczeństwa w Jezusie czy Marii.
W jednej z sal zobaczyć możemy prace Carlosa Rolona, artysty o korzeniach portorykańskich. Na początku swojej działalności koncentrował się na tworzeniu murali i graffiti, dlatego też posługuje się pseudonimem - Dzine. Aktualnie w Zachęcie możemy obejrzeć trzy jego dzieła. Jednym z nich jest Targ dewocjonaliów- sklepik przepełniony różnego rodzaju drobiazgami, które każdy odwiedzający galerię może nabyć. Wszystko to, co kojarzyć się może z masowo produkowanym religijnym kiczem tam właśnie się znajduje. Począwszy od świeczek z wizerunkiem Jezusa, poprzez kolorowe różańce, naklejki z obliczami świętych, wachlarze, koszulki, aż po święte obrazki i rzeźby. Prawdziwą furorę robi plastikowa Matka Boska na wodę z odkręcaną koroną; aż chce się powiedzieć „Panie, zlituj się nad nami”! Dzine krytycznie wypowiada się o komercjalizacji religii, używając prostych lecz skutecznych w swej wymowie środków.
materiał prasowy Otwarta Zachęta, fot. Marek Krzyżanek |
fot. własne |
Carlos Rolon w swej pracy nawiązuje do społeczności Latynów u których zwyczajem stało się tuningowanie samochodów, by odznaczały się niepowtarzalnością i indywidualnością. Połączenie, którego nikt by się nie spodziewał może dać interesujący efekt. Beztroska postać rozluźnia napiętą atmosferę wystawy, natomiast Budda uosabia
bezkonfliktową filozofię.
Rzeźba znajduje się naprzeciwko kolejnej
pracy Rolona - Infinite Maharishi (After Yayoi Kusama). Zainspirowaną lustrzanym pokojem artystki Yayoi Kusama, która znana jest z projektów
psychodelicznych, odnoszących się do innego doświadczania rzeczywistości. Dzine
przedstawia nam nieskończoną, zmultiplikowaną kompozycję, przypominającą mandalę, znajdującą się w centralnej części instalacji. Zaciera się poczucie faktyczności, dzieło wprowadza w nową nieznaną rzeczywistość, dzięki czemu odkrywamy nowe związki przestrzeni faktycznej i iluzyjnej. Zestawione ze sobą prace stwarzają
szczególny kontekst. Prezentują odmienny rodzaj postrzegania duchowości.
Poprzez nawiązanie do psychodeliczności oraz filozofii buddyjskiej przywołują
klimat poglądów hipisowskich.
fot.własne |
Na ekspozycji możemy zobaczyć fotografie w wykonaniu grupy Generic Art. Solutions. Artyści ponownie interpretują portret papieża Innocentego X, autorstwa Diego Velázqueza. Powołują się na grę słów związaną z imieniem portretowanego papieża – Innocenty co oznacza niewinny (Innocent). W ten sposób podejmują kwestię wykonywania w Stanach Zjednoczonych kary śmierci. Prace swoją stylistyką przywołują na myśl serię obrazów Francisa Bacona wykonaną w latach 50 ubiegłego wieku. Wyraźnie jest również odniesienie do prac Andy’ego Warhola - Electric Chairs która komentowała kontrowersje polityczne toczące się wokół kary śmierci w Ameryce lat 60.
fot.własne |
Wystawa z religijnością wiąże problem rasizmu oraz sprzeczności obecnych w ideologii USA. Michael Murphy w pracy Team Extreme Jesus, konfrontuje militaryzm oraz religię chrześcijańską. Temat ten poruszają również artyści Guerra de la Paz (Alain Guerra i Neraldo de la Paz) w pracy Męczennik i Pieta.
Guerra de la Paz Pieta, materiał prasowy Otwarta Zachęta, fot. Marek Krzyżanek |
W małej nieco ukrytej Sali, znajdują się prace dotyczące problemu rasizmu. Mieści się tam fotografia wykonana przez Andreasa Serrano przedstawiająca członka Ku Klux Klanu. W pobliżu znajduje się obrazu Jeff’a Sonhouse’a zatułowany Papi Shampoo, artysta w swojej twórczości skupiającego się na socjologicznej i politycznej roli afroamerykanów.
Jeff’a Sonhouse’a zatułowany Papi Shampoo, fot. własne |
Andres Serrano Człowiek Ku Klux Klanu, fot, własne |
Ekspozycja pokazuje jak zupełnie odmienne wierzenia funkcjonują obok siebie, oraz z jakimi problemami borykają się obywatele USA. Ameryka jest narodem zróżnicowanym kulturowo, co za tym idzie posiada szerokie spektrum wyznań. W Polskich realiach rzadko spotykamy wystawy bezpośrednio poruszające temat religii. Myślę, że kuratorce wystawy - Marii Brewińskiej pomimo trudnego tematu, udało się oddać różnorodność i specyficzny klimat.
Ekspozycja z pewnością operuje językiem popu oraz kiczu należy jednak odnieść się do tego z pewną rezerwą. Jest to strategia artystyczna wykorzystywana przez poszczególnych artystów; operująca pewną przenośnią - nie mówiąca wprost.
Sylwia Ciuchta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz